... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

Dziewczyna wzdycha do swe- go profesoraj blednie na jego widok itd. Z reguły te zakochania są platoniczne. Z reguły, ale nie zawsze. Czasami dziewczyna nie potrafi ukryć sygnału uczuciowego, nauczyciel nań reaguje i... I różne bywa —• albo uczucie wzajemne i udany związek, co jest rzeczą piękną, albo, co jest nie da się ukryć przykre i bolesne, Łzw. sezonowa miłość. Naprawdę bywa różnie, jak to w życiu. Znaczna część tych uniesień przemija. Dziewczyna dojrzewa, poznaje nowych ludzi, krąg znajomych rozszerza się, głównie o rówieśników. Wtedy najczęściej zaczyna się widzieć wady pana profesora, przestaje on być ideałem, a na zawsze pozostają miłe wspomnienia, które po latach przywołuje się z łezką roz- rzewnienia. I to jest wspaniałe. Wspaniale jest także, kiedy kończy się małżeństwem, co nie jest takim znowu ewenemen- 'tem. Nawiasem mówiąc, nastolatki kochają się nie tylko w swoich pedagogach, ale także w aktorach, piosenkarzach. Wszyscy oni są dla młodej dziewczyny idolami, mają ją po- prowadzić w świat ludzi dorosłych. Nierzadko obiektem adoracji ,są znaczące osobowości w rodzinie — wuj, starszy 201 kuzyn. Często dostaję listy i w tej sprawie, i kończą się one pytaniem: co ja na to? A ja na to tak: jeśli to jest przelotna wzajemna czy jednostronna adoracja, to nic, natomiast jeśli na adoracji się nie kończy, no to wówczas dramat. Zanim zajmę się chłopcami, jeszcze slowo o dziewczętach i ich nie nauczycielach, a nauczycielkach. Otóż zdarzają się' „miłości" homoerotyczne, dziewczyna jest'tak zauroczona swoją profesorką, że zaczyna ją podziwiać, i pisze do mnie, że chyba jestem nienormalna, bo kocham się w swojej nauczycielce. To nie miłość, to po prostu podziw nastoletniej dziewczyny dla interesującej dojrzałej kobiety, którą traktuje się w okresie dojrzewania jako wzorzec osobowy. Teraz chłopcy. Oni też się kochają w swoich nauczycielkach, ale zgodzicie się ze mną, że chyba rzadziej niż płeć piękna w ich wieku. To zrozumiałe, są oni wtedy znacznie mniej doj- rzali niż ich nastoletnie koleżanki. Kochają się raczej tylko tacy, którzy jakby nieco przedwcześnie dojrzeli fizjologicznie. Wydaje im się, że są już dorośli, rówieśnice traktują jak smar- kule i zadurzają się w młodych nauczycielkach. Odstęp wiekowy waha się od kilku do kilkunastu lat, no i co? No i jak to w ży- ciu, część tych zadurzeń umiera śmiercią naturalną, a część przy- znaję, że ta mniejsza, kończy się na ślubnym kobiercu. Zdarzają się sytuacje odwrotne, a więc nauczyciel zakochuje się w swojej uczennicy i niezależnie od zakończenia nikt się niczemu nie dziwi, inaczej, kiedy to nauczycielka pokocha ucznia. ,Toż to sensacja, środowisko kipi, jakby to była jakaś wyjątkowa niezgodność w naturze. Mam przed sobą drama- tyczny list od nauczycielki wiejskiej, a więc ze środowiska, gdzie wszyscy się znają. Ta kobieta przeżywa gehennę, musi cały czas udawać, ukrywać, to ją potwornie stresuje. Boi się oskarżenia, że uwiodła ucznia, nawiasem mówiąc już pełno- letniego, boi się, że potraktują ją jak ladacznicę. Czyżby to było jakieś przestępstwo? Dlaczego nikt nie chce pomyśleć, że to jest wielkie uczucie, bardzo wartościowe. Dlaczego ludzie tacy są? Buntuję się przeciwko temu. Był taki francuski film „Umrzeć z miłości" — o miłości ucznia i nauczycielki, pokazujący jak środowisko może zaszczuć człowieka. Okazuje się, że i tym razem sztuka była blisko życia. To smutne, ale takie rzeczy się zdarzają. Dokąd jeszcze mali ludzie będą. dostawali wy- pieków z emocji, że pani nauczycielka i jej uczeń kochają się? No i bardzo dobrze. Sam znam parę takich związków, które przekształciły się w naprawdę udane małżeństwa. Zanim do 202 tego doszło, było i tak, że trzeba było pokonać niechęć rodzjny. '' one Teraz już wszyscy o tym zapomnieli. Spyta ktoś, czy właśnie zelotna może być takie małżeństwo, z różnicą wieku na korzyść lub na jak kto woli niekorzyść kobiety, udane? Otóż dojrzała kobie- ta po uświadomieniu sobie, że ona w tym związku będzie :zętacn miała rolę wiodącą, powinna ją spełniać bardzo dyskretnie. Tyl- ? się ko wówczas ma on szansę przetrwania. Nie wolno narzucać swo;ią swego „ja", trzeba zachowywać się mądrze, jeśli bowiem doj- " rzewający i intelektualnie, uczuciowo i w ogóle życiowo part- Vcte ner zorientuje się, że jest pantoflarzem, zbuntuje się i roz- vczyny pad małżeństwa będzie wówczas nieunikniony. Wniosek, ko- Bkresie bieta musi swą dojrzałość bardzo mądrze wykorzystywać, niech dominuje, ale tylko w sensie pozytywnym. e ac"' . Jest jeszcze inny atut takich związków. Kobieta dojrzała ero- P1?*113 tycznie jest znakomitą partnerką dla wchodzącego w świat Ero- ;J OJ~ są młodego mężczyzny. Tak bogatych przeżyć erotycznych nie ty"co da mu rówieśnica, da mu ona wprawdzie radość, wzajemnego jicznie. odkrywania, ale to całkiem inna sfera wrażeń. Ta zgodność smar" erotycz,na wypływa stąd, że potrzeby dojrzałej kobiety dorów- .ekowy nują wysokim potrzebom dojrzewającego chłopca, słowem ta w zy~ dziedzina życia w związku, w którym kobieta góruje wiekiem : przy- jes bezkonfliktowa, w przeciwieństwie do małżeństw równo- latków. Więź erotyczna utrwala ten związek zwłaszcza w pierwr ochuje szej fazie małżeństwa. Małżeństwa równolatków właśnie w tej ikt się fazie są najbardziej zagrożone rozpadem (nierówność potrzeb )kocha seksualnych — on bardzo duże, ona małe). J3"135 W związkach, gdzie kobieta jest starsza, zagrożenie pojawia 'rama~ , się w późniejszej fazie ich trwania, szczególnie tam, gdzie ko- wiska, bieta nie dba o siebie. Włącza się czynnik estetyczny