... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

A co najciekawsze, analiza kartek wycofanych przez uczestników ekspery mentu wykazała, że w celu wywarcia pożądanego wrażenia badani stosowa] taktykę wybiórczą. Jeśli partner wolał introwertyków, ekstrawertycy wycofy wali więcej kartek świadczących o ich ekstrawertywności niż w wypadku, gd; partner wolał reprezentowany przez nich samych typ osobowości. Ponadt badani pokazywali ogólnie więcej kartek, gdy sądzili, że są typem osób; lubianym przez partnera. A zatem uczestnicy ujawniali mniej informacji o sc bie, kiedy ich struktura własnego „ja" była sprzeczna z wartościami ceniony mi przez adresata autoprezentacji. W drugim eksperymencie (Spivey i Leary, 1990) wzięli udział badani oce niający siebie jako wyjątkowo beztroskich. Niektórym z nich powiedziano, ż ich rozmówca woli osoby poważne, innym, że woli ludzi jowialnych, a jeszcz innych w ogóle nie poinformowano o preferencjach adresata autoprezentacj: Następnie każdy z uczestników miał opisać siebie partnerowi, wypełniają kwestionariusz, który zawierał zarówno punkty odnoszące się do aspektu je wialności/powagi, jak i takie, które nie dotyczyły tych cech. Aby pozostawi badanym możliwość wyboru autoprezentacji wybiórczej, pozwolono im pomi nać dowolne pytania. Dowodem na wybiórczą autoprezentację był fakt, że jeśli ich struktur „ja" była sprzeczna z preferencjami rozmówcy, badani o silnym lęku przed ne gatywną oceną, używali w stosunku do swojej osoby mniej określeń odnoszą cych się do jowialności. Autoprezentacja osób wykazujących niewielki lę. przed negatywną oceną nie zależała od preferencji partnera prawdopodobni dlatego, że osoby te stosunkowo mało troszczyły się o to, jak zostaną ocenione Fakt, że uczestnicy obu eksperymentów dostosowywali swoją autopre zentację do wartości cenionych przez adresata, nie jest niczym nowym ani za skakującym. Jak wiemy z rozdziału piątego, wiele badań udowodniło wpłyv wartości cenionych przez partnera interakcyjnego na zachowania autoprezen tacyjne. Opisane powyżej eksperymenty dostarczyły jednak bardziej szcze gółowych danych o taktykach stosowanych w celu zrównoważenia potrzeb; przekazywania autentycznego wizerunku (to znaczy spójnego z koncepcji własnego „ja") z upodobaniami adresata autoprezentacji. Zamiast starać si Uczestnicy byli mniej skłonni przekazywać informacje o sobie, kiedy ich struktura własnego „ja" różniła się od typu osobowości rzekomo cenionego przez adresata autoprezentacji. Taktyka wybiórcza pozwala jednostce wywrzeć pożądane wrażenie bez uciekania się do otwartego kłamstwa. Szczególny rodzaj autoprezentacji wybiórczej dotyczy prywatnej tajemnicy. Prawie każdy ma jakieś sekrety, które ukrywa przed wszystkimi lub prawie wszystkimi ludźmi, gdyż zdradzenie ich mogłoby niekorzystnie wpłynąć na jego publiczny wizerunek. Ludzie skrywają informacje dotyczące swoich niechlubnych zachowań (na przykład kradzieży w sklepie albo oszukiwania na egzaminie), traumatycznych doświadczeń (jeśli na przykład są ofiarami gwałtu lub kazirodztwa) oraz osobistych niepowodzeń (zostali wylani ze studiów czy zwolnieni z pracy). Chociaż nie każda tajemnica ukrywana jest z powodów autoprezentacyjnych (rodzice mogą na przykład taić swoje kłopoty finansowe przed dziećmi, żeby ich nie martwić), niejeden sekret stanowi przykład wybiórczej taktyki autoprezentacji. Sekrety niebezpieczne dla zdrowia James Pennebaker i jego współpracownicy udowodnili, że trzymanie ,| w ukryciu faktów z osobistego życia może z czasem mieć niekorzystny '| wpływ na zdrowie. Jedno z badań wykazało na przykład, że osoby, które 1 przeżyły w dzieciństwie traumatyczne wydarzenie i nigdy się z tego niko- f mu nie zwierzyły, po wejściu w dorosłość były bardziej narażone na choroby fizyczne oraz cierpienia psychiczne niż ludzie, którzy rozmawiali z in- , nymi o swoim urazie. Stwierdzono również, że wdowy i wdowcy, którzy rozmawiali na temat śmierci swojego współmałżonka, zachowywali lepsze zdrowie niż ci, którzy nie poruszali tego tematu (Pennebaker, 1990). Z badań Pennebakera wynika również, że kiedy ludziom dano okazję . do wyrażania swoich najgłębszych uczuć i myśli dotyczących urazu, ich ; zdrowie poprawiało się. Rzadziej odwiedzali lekarza; mało tego, analizy krwi wykazały, że ich system immunologiczny zaczął lepiej funkcjonować! Jak widać, utrzymywanie prywatnych sekretów powoduje ogromny stres. Niestety chociaż ludzie często czują się lepiej po odsłonięciu tajemnicy, zwierzenia takie czasami mają negatywne konsekwencje autoprezentacyj-ne. W wielu wypadkach rozsądniej jest nie zdradzać niektórych sekretów. Pociechę może stanowić odkrycie Pennebakera (1990), że samo przelanie , traumatycznych wydarzeń na papier może zmniejszyć stres i poprawić zdrowie, nawet jeśli nikt nie przeczyta spisanych zwierzeń. „JA" PRYWATNE 193 ł Wpływ autoprezentacji na „ja" W rozdziale niniejszym jak dotąd zajmowaliśmy się wpływem „ja" na wizerunek, który pragniemy prezentować. Zanim zakończymy ten temat, powinniśmy zdać sobie sprawę, że wpływ ten jest obustronny: proces autoprezentacji również może wywołać zmiany w strukturze własnego „ja". Uwewnętrznienie Kiedy człowiek postępuje w określony sposób, jego struktura własnego „ja" może się zmienić w kierunku zgodnym z tym zachowaniem. Samo nakłonienie ludzi do opisania czy zaprezentowania jakiegoś szczególnego wizerunku własnego osoby czasami pociąga za sobą zmiany w ich wyobrażeniu samych siebie. Na przykład badani poproszeni o zaprezentowanie pozytywnego obrazu własnej osoby później określali siebie w bardziej pozytywny sposób niż ci, których uprzednio poproszono o wywarcie mniej korzystnego wrażenia (Ger-gen, 1965; Jones i in., 1981; Kowalski i Leary, 1990; Rhodewalt i Agustsdottir, 1986). Podobnie badani, którzy zostali nakłonieni do reagowania jak introwertycy, w późniejszym czasie opisywali siebie jako bardziej introwertycz-nych niż uczestnicy nakłonieni uprzednio do reakcji ekstrawertycznych (Fa-zio i in., 1981; Tice, 1992); zaś badani, którym polecono wywrzeć wrażenie osoby towarzyskiej, w następstwie nie tylko określali siebie zgodnie z zaprezentowanym wizerunkiem, lecz również zachowywali się w bardziej towarzyski sposób podczas późniejszych interakcji (Dlugolecki i Schlenker, 1985)