... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

A tego dobrym świadectwem mogą być księgi łask onego czasu, gdyby trzeba było do nich sięgać. Tak więc nie było żadnej rzeczy potrzebnej do zrodzenia szlachetności w sercach, która by nie została uczyniona; ale szczepy nie chciały się przyjąć, a latorośle zmieniły swą naturę, jak to się zdarza niekiedy, że nowe pędy winne dobrego gatunku przeradzają się w zupełnie odmienne, bez winy tego, co je posadził. Jednak tych, które tu wymieniłam, nie chciałabym widzieć umieszczonych w moim Kalendarium, gdyby nie dobre pędy, które puściły; te następnie dobrze służyły Mistrzowi i chroniły go, a królestwa broniły i strzegły od nieprzyjaciół i przeciwników." 84 Bracia Nuna Alvaresa Pereiry. ROZDZIAŁ CLXI O imionach niektórych szlachciców i mieszczan, którzy pomogli Mistrzowi bronić królestwa „Innym rodzajem męczenników, którzy mi wiernie towarzyszyli, a po których pamięć musi trwać wiecznie, byli ci, co z czystymi intencjami, bez wykrętnych słów, trwali silni, z wielką stanowczością, nie zmieniając pod żadnym naciskiem ani groźbą tego, co zaczęli; wszyscy oni już nie mogą być odnalezieni, by pozostawić ich imiona pamięci ludzkiej, a gdyby ich wszystkich odnaleźć, uczyniliby listę tak długą, że byłoby tego więcej, niż potrzeba, by ułożyć po porządku. Jednak ci nieliczni, co ich tutaj wymienimy, nie z racji szlachectwa, jak już powiedzieliśmy, ale aby wybierając, jak można najlepiej, zebrać wiązankę, pozostaną za siebie i za innych, a są to następujący: Mistrz zakonu Chrystusowego D. Lopo Dias de Sousa, siostrzeniec królowej D. Leonor, mający więcej ziem w Portugalii niż Mistrz zakonu Avis, który zobaczywszy, że król Kastylii złamał traktaty, opowiedział się za Portugalią jako prawdziwy Portugalczyk i służył Mistrzowi będąc przewodniczącym Rady, aż go wzięto do niewoli podczas oblężenia Torres Novas, który to gród opowiedział się za Kastylią. Mistrz zakonu Santiago, D. Fernando Afonso de Albuąuerąue, nieślubny syn D. Juana Alfonsa de Albuąuerąue, który przyłączył się do Mistrza i ofiarował mu ziemie swojego zakonu; D. Lourengo, arcybiskup Bragi; doktor Gil de Ossem; doktor Joao das Regras; doktor Martim Afonso, który potem był arcybiskupem Bragi; Lourenco Eanes Fogaca; Diogo Lopes Pacheco, który w niepewnych czasach przybył z Kastylii,85 z synami 85 Diogo Lopes Pacheco uciekł do Kastylii przed gniewem króla D. Pedra. Powrócił do Portugalii za panowania D. Fernanda, ale ponieważ był przeciwnikiem Leonor Teles, znowu zbiegł do Kastylii. Był tam przez jakiś czas doradcą króla Henryka II. Joao Fernandesem, Lopo Fernandesem i Fernao Lopesem, aby dołączyć do Mistrza; Joao Rodrigues Pereira, syn Rui Vasquesa Pereiry; Rui Pereira, który poległ we flocie; Fernao Pereira, brat Nuna Alvaresa; Rodrigo Alvares, jego drugi brat; Gil Va sąues da Cunha, Lopo Vasques da Cunha; Mem Rodrigues de Yasconcelos i Rui Mendes, jego brat, którzy zostawili swego ojca Goncala Mendesa w Coimbrze i przyłączyli się do Mistrza; Lopo Dias de Azevedo, który pozostawił wszystkie swe dobra i przybył do Mistrza, aby mu służyć; [itd., itd., Lopes wymienia długą listę nazwisk tych, co służyli Mistrzowi zakonu Avis, Joao]. Innych wielu męczenników było w królestwie, którzy moją walkę popierali wiernie, ale spośród tych, co związali się z Mistrzem w jego strapieniu podczas oblężenia, chciałabym choć część imion spisać, aby pamięć wielu z nich całkiem się nie zagubiła." Jednak, ponieważ dobry zamiar wiele razy bywa przemijający i krótkotrwały, a sprawiedliwy każdego dnia siedem razy pada i tyle razy się podnosi, nic dziwnego w tym, że niektórzy spośród szlachciców, przedtem wymienionych, po wybitnych usługach, jakie świadczyli królestwu, porzucili swe dobre zamiary z powodu ludzkiej słabości i zmienności czasów oddalając się od tego, co byli zaczęli. Ci zaś, co byli prawdziwymi Portugalczykami i wiernymi sługami Mistrza, tak z początku, jak i następnie, otrzymali wielkie honory i przywileje, jak to słusznie można zanotować. A kto w wyliczeniu tych męczenników i apostołów nie odnalazłby swego ojca lub brata czy innego krewnego, któremu dobrze życzy, niech nas nie krytykuje: dzieło to bowiem, choć z wielką pieczołowitością ułożone, nie wszystkich może zadowolić, jak wiatr nie może podobać się wszystkim żeglarzom naraz; niech więc mają cierpliwość, jaką mają ci święci, których nie ma w litanii ani w modlitwach odmawianych podczas nabożeństw. ROZDZIAŁ CLXII O nazwach niektórych miejscowości, które opowiedziały się za Portugalią Kiedy wymieniliśmy tych apostołów i męczenników, wypada, byśmy znowu zapytali miasto Lizbonę, mówiąc: „O wielce szlachetne miasto Lizbono, życie i serce tego królestwa, oczyszczone od wszelkiego brudu w ogniu wieczności! Skoro już znamy wielu męczenników, którzy za ciebie cierpieli, kim byli wyznawcy, co zawsze służyli twoim celom, a wiara w nich nigdy nie wygasła?" A ona, odpowiadając na to pytanie, może odpowiedzieć tak: „Ci, co wierzyli wraz ze mną, że papież Urban jest prawdziwym pasterzem Kościoła, a Mistrz Regentem i Obrońcą tych królestw, to mieszkańcy dobrego i wiernego miasta Porto, które bardzo współdziałało ze mną w tej ciężkiej potrzebie, udzielając wielkiej pomocy i funduszy, aby podeprzeć sprawę, której ja broniłam. A wraz z nim Coimbra, Evora i Guarda, Viseu i Lamego, i miasto Silves, jak również z nimi po bratersku w królestwie Algarve: Castro Marim, Tavira, Faro i inne miejscowości tego królestwa; Sines, Santiago do Cacem, Mou rao, Serpa, Elvas [itd., itd. Lopes wymienia listę miejscowości, które popierały Mistrza]