... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.
Bardzo pożądane jest szkolenie obrończe tzw. POI, POII i POIII. Często słyszy się, że rottweilery są psami jednego pana. I chyba nie tylko one, aczkolwiek wielu z nas w skrytości ducha przychyla się do wyboru tej rasy z chęci zaspokojenia (w rzekomo łatwy sposób) bardzo ludzkiej potrzeby wyłączności. Pozornie nie trudno o satysfakcję, wychowując psa ślepo posłusznego jednej osobie, zazdrosnego o nią i ignorującego resztę domowników, a zwłaszcza dzieci. Nic bardziej niewłaściwego. Pamiętajmy, że nasz silny rottweiler ma prawo wybrać sobie przewodnika jest to dla niego konieczne, działa przecież silny instynkt stadny. Cała rzecz w tym, aby się nim proporcjonalnie „dzielić", wychować go na obrońcę i przyjaciela całego domu. Wszelkie przejawy niesubordynacji muszą być stanowczo i konsekwentnie od samego początku poskramiane. Jeżeli w kimkolwiek z nas pragnienie dominowania za wszelką cenę, chociażby nad psem, zagłusza elementarny, zdrowy rozsądek, to wzięcie rottweilera do domu może się okazać dużą pomyłką. Niniejszą książkę dedykujemy tym wszystkim, którzy chcieliby wiedzieć skąd przyszedł do nas i jaki jest ten wspaniały ROTTWEILER. II Historia rasy Popularność rottweilerów w Polsce jest stosunkowo świeżej daty. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że ta niemiecka rasa ma swój odległy, bo przeszło dwutysiącletni rodowód. Jest rok 74 n.e. alpejską przełęczą ciągnie wielotysięczna armia. Lśnią pancerze, mienią się pióropusze, słychać rżenie koni i łoskot wozów bojowych. W tyle kłębi się nieprzeliczone stado bydła, a przy nim uwijają się masywne, ciemne, krótkowłose psy, niezmordowani i odważni stróże tej wojskowej spiżarni. To jedenasta legia Klaudiusza Augusta, „Claudia pia fidelia", ciągnie na podbój południowej Germanii. Piękna to kraina, bogata w żyzną ziemię. Jeszcze jedna na chwałę świętej Romy. Idealne wprost miejsce, aby na wysokim brzegu Neckaru rozłożyć obóz i dać wytchnąć utrudzonym ludziom, koniom i psom. Te ostatnie znów będą nieodzowne, pasąc bydło na rozległych pastwiskach. Arae Flaviae, tak będzie zwać się ten obóz, na cześć kolejnego władcy, Cezara Flawiusza Wespazjana. Ave Caesar. W 260 r.n.e. Rzymianie wycofali legiony z terenów obecnej Wirtembergii. Pozostawili psy. Nie wiem, jak się wtedy nazywały. W Imperium Rzymskim znane były trzy rodzaje psów pasterskich i obrończych, które dały początek trzem późniejszym rasom. Podobno Neron trzymał sforę psów, aby chroniła go przed natrętami. Rzymskie molosy były protoplastami rosyjskich psów owczarskich, węgierskich komodorów i pirenejczyków. Praojcem psów pasterskich, appenzellerów, entlebucherów i rottweilerów był krótkowłosy pies, służący do poganiania i obrony stad bydła, pędzonych podczas wypraw wojennych przez rzymskie legiony. Psy bojowe dotarły do Rzymu przez Grecję aż z Persji, dokąd zawędrowały wraz ze zwycięskimi Asyryjczykami. Ich praojczyzną jest bez wątpienia Azja. Sięgając dalej, natrafimy na wspólnego przodka psów obrończych, a wśród nich rottweilera, aż w epoce kamiennej. Okolice dawnej rzymskiej kolonii w dolinie Neckaru obfitowały w rozległe pastwiska i słynęły z licznej i dobrze prowadzonej hodowli. Wraz z rozkwitem handlu bydłem zaczęto kupować „rzymskie psy"', jak je ówcześnie nazywano, dla ich wielkich walorów użytkowych. Te odważne, rozumne, opanowane psy pilnowały stad nie płosząc i nie kalecząc zwierząt. Chętnie i z zapałem pełniły także rolę zwierząt pociągowych. Ówcześni hodowcy potrafili umiejętnie wyselekcjonować najprzydatniejsze egzemplarze i ustalić pożądany kierunek hodowli. To zdecydowało, że charakter obecnego rottweilera przypomina prawdopodobnie usposobienie jego protoplastów sprzed dwudziestu wieków. Nazwa rottweiler kojarzy się z miastem Rottweil, położonym nad jednym z dopływów Renu Neckarem, na miejscu dawnego obozowiska Arae Flaviae. Swą obecną nazwę miasto zawdzięcza znaleziskom podczas prac ziemnych, prowadzonych w 700 r.n.e. przy budowie wczesnośredniowiecznego kościoła, który miał stanąć na terenie dawnych term. Wykopano tam wtedy czerwone odpryski mozaiki, zdobiącej rzymską willę.. „Rote weil" - czerwona płytka - dała początek nazwie miasta i pośrednio rottweilerom. Dzięki swemu położeniu na skrzyżowaniu uczęszczanych szlaków kupieckich Rottweil stał się wkrótce ważnym ośrodkiem handlowym. Liczni hodowcy bydła ciągnęli tłumnie na jarmarki a wraz z nimi psy, niezawodni pomocnicy i obrońcy na gościńcach często nawiedzanych przez rabusiów. Bywało, że transportowały sakiewki z utargiem, przytroczone do obroży, gdzie był bezpieczny. Pierwsze przekazy na ten temat sięgają XV wieku. Metzgerhund - psy rzeźnickie - zaprzęgane do wózków z mięsem, ta nazwa towarzyszyła przodkom rottweilerów przez długi czas aż do 90-tych lat ubiegłego stulecia, kiedy to władze cesarsko-niemieckie wprowadziły zakaz pędzenia bydła traktami. Od tej pory miało być przewożone wyłącznie koleją. Tym samym psy rzeźnickie z Rottweilu utraciły swe główne zajęcie. Wrodzone cechy, odziedziczone po starożytnych przodkach: bezwzględna lojalność wobec człowieka, przywiązanie, pracowitość, twardość, odporność i brak wygórowanych wymagań decydowały, że rottweilery szybko okazały się ponownie przydatne tym razem w policji. Po raz pierwszy użyto ich do służby policyjnej na początku XX wieku w północnych Niemczech. Dzięki anegdocie wiemy, -jak do tego doszło. Bezpośrednią przyczyną była ponoć awantura w hamburskiej knajpie portowej, gdzie kilkunastu pijanych marynarzy wiodło spór o względy jednej z tamtejszych królowych nocy. Nieopodal przechodził policjant ze swoim rottweilerem i doszedł do wniosku, że czas wkroczyć do akcji. Pijana gromada rzuciła się nań z furią i wkrótce niedobitki ratowały się sromotną ucieczką, pozostawiając na placu boju poturbowanych kompanów. Łatwo można się domyślić, kto był bohaterem tego mimowolnego zajścia. W owych latach rottweilery zostały uznane w Niemczech, spośród wielu ras, za najbardziej przydatne do służby policyjnej ze względu na swe wyjątkowe właściwości psychofizyczne. Na szerszą skalę rottweilery cieszą się w Europie zasłużonym powodzeniem od lat trzydziestych naszego stulecia. Swój obecny pokrój i usposobienie zawdzięczają w głównej mierze hodowcom niemieckim, wśród których wielkie zasługi położyło kilka pokoleń rodziny Faussnerów. Faussnerowie byli obecni w ADRK (Allgemeiner Deutcher Rottweiler Klub - Powszechny Niemiecki Klub Rottweilera) od momentu jego powstania. • Trzeba też wymienić wybitne psy, które stały się protoplastami obecnej niemieckiej (i nie tylko) populacji. ARCO TORFWERK, chyba najbardziej swego czasu popularny, dał 73 mioty w ciągu trzech lat i RALF von NECKAR, zapisany pod numerem 3 w księdze rodowodowej. Następnie LEO von CANNSTATT (No. 29), LORD von SCHIFFERSTADT (No. 130) oraz jego syn LORD von TECH (No. 413). To ta najściślejsza czołówka, nie sposób wyliczyć wszystkich