... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

Brat napisaB o nie[lubnym dziecku ojca, przytaczajc swoj z ojcem rozmow przed osiemnastymi urodzinami. Jak w kilka lat po-jtem do Oka, ojciec przyszedB do Roberta z ksi|k w rku i usiBowaB go wcign w rozmow na temat erotyzmu czBowieka. Robert, jak Oko w ponad cztery lata pózniej, broniB si i, jak Oko wybuchnB, gdy ojciec, nie zwa- ( zajc na opór, zaczai mówi o mo|liwych dla m|czyzny kBopotach. Ale Robert byB [wiadkiem pewnej rozmowy, przed wielu laty, byB przy niej i sByszaB, a potem dorastajc, dojrzewajc i doro[lejc nigdy nie zdradziB, |e sByszaB i zrozumiaB i |e pamita. Oko mógB tylko wyobra|a sobie, jak to si zdarzyBo, jeszcze w starym mieszkaniu, jak przyszBa tamta kobieta, ubrana jaskrawo i krzykliwie, i jak jaskrawo i krzykliwie domagaBa si pd ojca pienidzy, i jak ojciec jej daB pienidze, mówic, |e to ostatni raz, i jak kobieta powiedziaBa, |e naturalnie to ostatni raz, bo wBa[nie wychodzi za m| i jej syn, i syn ojca Oka, zdobdzie wreszcie drugiego ojca, i jak otrzymawszy pienidze, ugBaskana przez matk i ojca, piBa z nimi kaw i likier i opowiadaBa, jak syn si chowa, |e jest dzielnym chBopcem, bardzo podobnym do ojca Oka, i jak Robert najpierw siedziaB przy nich, nie rozumiejc, a oni nie zwracali na niego uwagi, a nawet powiedzieli, |e mo|e zosta, bo i tak nie rozumie, powiedzieli to cicho, by nie usByszaB: nie rozumie, a potem Robert wybiegB z pokoju i ukryB si w korytarzu, bo zrozumiaB i nie chciaB sBucha, bo wiedziaB, |e ta kobieta czyni ojcu krzywd, a potem zrozumiaB jeszcze lepiej, |e ma drugiego brata, ale matk tego drugiego brata jest inna kobieta, i jak wróciB do stoBowego pokoju, a oni ju| pili kaw i likier, a ta krzykliwa kobieta tkliwie wspominaBa stare czasy, a matka Roberta u-[miechaBa si z przymusem i powiedziaBa, |e ona wszystko rozumie i nie ma pretensji do 142 ojca, bo to byBo przed ni, a potem zaproponowaBa, |e wyjdzie, |eby oni, ojciec i ta kobieta, mogli powspomina, ale nie wyszBa