... masz przeżywać życie, a nie je opisywać.

Ale jeszcze bardziej wyrasta z moich 19 lat posługi w poradnictwie. Czy ta „podwójna posługa" ma dla Ciebie jakieś szczególne znaczenie ? Dzięki tej podwójnej roli, księdza i terapeuty, mogłem doświad- czyć emocjonalnego jak również duchowego wymiaru człowieka. To, że mogłem się zajmować ludźmi właśnie od tej strony, sprawiło, że zintegrowałem, przeanalizowałem i zharmonizowa- łem te dwa wymiary w sobie samym, w moim kaznodziejstwie, a przede wszystkim - w moich pacjentach. Czy ludzie zwracali się do Ciebie po porady dotyczące proble- mów związanych z tymi dwiema dziedzinami życia? Ludzie mieli całkowitą swobodę w odkrywaniu w sobie obu aspektów swojego życia. Jung stwierdził, że za każdym proble- mem psychologicznym kryje się problem religijny. Na podstawie doświadczenia w mojej posłudze naprawdę w to wierzę. Karą, która spada na większość ogólnego poradnictwa klinicznego, jest 13 niepowodzenie w rozwiązywaniu problemów religijnych. Równie istotne jest odkrycie problemu psychologicznego, „zagrzebanego" często pod każdym problemem religijnym. W jaki sposób wpływa to na Twoją posługą, szczególnie ka- płańską? Uważam również homilie niedzielne za świetną okazję do praktykowania poradnictwa grupowego poprzez łączenie psychologicznego i duchowego wymiaru przesłania Ewangelii. Pomyślałem sobie, że książka tego rodzaju będzie również przydatna dla każdego chrześcijanina, szczególnie tego, który nie otrzymuje od swojego terapeuty takiej wiedzy religijnej. Czy ta książka łączy również owe wymiary? Tak. W obliczu wszystkich ogromnych i straszliwych proble- mów, których doświadczają ludzie we współczesnym społeczeń- stwie, staje się dla mnie coraz bardziej oczywiste to, że mają oni potrzebę odwoływania się do wymiaru duchowego. Wymagają tego wszystkie problemy, jeśli ludzie mają być całkowicie uleczeni. Moje holistyczne podejście do człowieka, szczególnie w poradnictwie, umożliwiło mi wniknięcie w jego problemy. W tej książce dzielę się swoim spojrzeniem. WSTĘP W ostatnich latach ukazuje się coraz więcej literatury, która próbuje pokazać wzajemne przenikanie się i uzupełnianie psychologicznego i duchowego wymiaru istoty ludzkiej. Nie są to dwa oddzielne aspekty natury człowieka, ale przeplatają się w niej nawzajem. Każdy człowiek jest istotą psychologiczną i duchową, nawet jeśli ta duchowa strona nie jest rozpoznana - czy rozwinięta. Podkreślanie jednego wymiaru, a lekceważenie drugiego to ograniczanie zrozumienia obu. Poszukiwanie sensu życia i uzdrawianie go (co zresztą stanowi o naszej umiejętności funkcjonowania w całkowicie ludzki sposób) odbywa się na obu poziomach, gdy jeden wpływa na drugi. W dzisiejszej atmosferze moralnego chaosu, wiele ludzkich problemów ma głęboki wymiar duchowy i wiele psychicznych zaburzeń można całkowi- cie uleczyć tylko w kontekście duchowym. Na przykład wszelkie nałogi mogą być ostatecznie opanowane tylko przy uwzględnieniu duchowości człowieka. Niezależnie od tego, czy duchowość ta jest uciekaniem się do „siły wyższej", czy też do bliżej określonego osobowego Boga, nałogowcy powracający do zdrowia odwołują się do niej jako ich jedynej nadziei na przetrwanie. Dlatego właśnie duchowy program anonimowych alkoholików, „Dwanaście stopni", cieszy się taką popularnością i przynosi taki sukces wszystkim uzależnionym. 15 Z drugiej zaś strony, wiele duchowo-religijnych problemów można rozwiązać wyłącznie za pomocą wiedzy psychologicznej, która pomaga w radzeniu sobie z niedojrzałością duchową i przyspiesza rozwój duchowy. Na przykład bardzo pomocne jest uświadomienie sobie istoty swobodnego przepływu emocji podczas modlitwy. Oznacza to, że człowiek musi mieć kontakt ze swoimi uczuciami i nie może czuć się winnym z powodu obecności negatywnych uczuć, nawet w czasie modlitwy. Ozna- cza to również, że modlitwa jest wartościowa nawet wtedy, gdy brak jakichkolwiek pozytywnych uczuć, który to brak odczuwają szczególnie osoby pogrążone w depresji